Kliknij tutaj --> ❄️ piosenka o polakach w anglii

Onet Kultura Film. "Mieszkałam w Anglii. Wszystko, co pokazali w serialu »Emigracja XD«, to prawda" [LIST] "Może nie spotkałam na swojej drodze kryminalisty, który zabijał na moich oczach innych ludzi, ale cała reszta tego serialu to kopiuj-wklej z mojego życia" — pisze do nas w swoim liście Sylwia. Po obejrzeniu "Emigracji XD Zdzisława Sośnicka wraca po 17 latach. Jeszcze we wrześniu ukaże się płyta Sośnickiej, a już teraz fani mogą posłuchać nowej piosenki zatytułowanej "Tańcz choćby płonął świat". Więcej szczegółów na temat albumu Zdzisławy Sośnickiej zdradzamy w naszym fleszu. W drugiej części naszego materiału opowiemy o tym, czego możecie się spodziewać po książce "Nie tak Pytasz mnie, co właściwie Cię tu trzyma. Mówisz mi, że nad Polską szare mgły. Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna. I cóż ja, cóż ja odpowiem Ci. Może to ten szczególny kolor nieba. Może to tu przeżytych tyle lat. Może to ten pszeniczny zapach chleba. Może to pochylone strzechy chat. Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach. Premiera nowej produkcji CANAL+ Polska już wiosną przyszłego roku. Co obecnie wiadomo na temat głośno zapowiadanego serialu o Polakach wyjeżdżających do pracy do Londynu? Reklama. "Emigracja" to adaptacja bestsellerowej książki Malcolma XD, najbardziej tajemniczej postaci polskiego internetu. To historia dwóch Polaków, którzy Polish Express - Londyn, Anglia, Wielka Brytania, UK wiadomości: życie, praca, pogoda, brexit, universal credit, studia. Comment Rencontrer Un Homme Quand On Est Gay. Polityka i społeczność rozmowy na tematy polityczne, wymiana zdań, dyskusje Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz teledysk Holendrów? Jest śmieszny, nie ma się o co obruszać 2 To nie jest zabawne, ale nie oburza mnie 0 0% Klip jest żenujący - świadczy najwyżej o autorach 0 0% To skandal! Jestem oburzony! 0 0% Głosujących: 2. Nie możesz głosować w tej sondzie 22-01-08, 22:32 #1 IQ = 7 (: mUzg Rozdane podziękowania: 107 Piosenka o Polakach hitem w Holandii Piosenka o "śmiesznych" Polakach podbija Holandię POLSKI ROBOTNIK PIJE Z GWINTA I SIKA, GDZIE POPADNIE? Tak nas widzą Holendrzy Karnawałowe listy przebojów w Holandii podbija właśnie piosenka wyśmiewająca Polaków, a właściwie polskich robotników. Polscy internauci się podzielili: - Śmieszne - cieszą się jedni, ale niektórzy nie zostawiają na Holendrach suchej nitki: - Gandzia i halucynogenne grzyby rzuciły im się na mózgi - piszą na forach. Skoczna piosenka opowiada o pracownikach z znad Wisły, którzy przyjeżdżają do Holandii w poszukiwaniu zajęcia, za „parę groszy i puszkę piwa”. Uzupełnia ją klip, a w nim członkowie zespołu Vlemmix & Roos przebrani za polskich robotników piją wódkę z gwinta i hektolitry piwa, jeżdżą zdezelowanym busem, sikają gdzie popadnie i nie są w stanie poradzić sobie z najprostszym zadaniem. Piosenka i teledysk utwierdzają stereotyp Polaka – jako słabo wykwalifikowanego robotnika, któremu wszystko jedno gdzie pracuje „na polu czy na budowie” a najważniejsze, żeby się napić. Autorzy piosenki nie żałują jednak i „ciepłych słów” pod adresem Polaków i z lekkim przekąsem śpiewają: „...są moimi idolami. zawsze im macham...”. Zdaniem internautów : Opinie polskich internautów są podzielone - części piosenka się podoba i świadczy, według nich, o poczuciu humoru Holendrów. "Bardzo śmieszna piosenka i proszę mi pokazać jak krowie na rowie to wyśmiewanie się z naszych wad" - pisze polen. Część idzie dalej i uważa nawet, że piosenka trafnie opisuje Polaków – „Tak się prezentują Polacy w Holandii. Buraki, wieśniaki. Poznam Polaka na ulicy w Holandii, czy Irlandii od razu. Mówię serio” – pisze Kubus Puchatek. Jednak Wielu internautów uważa utwór za skandal i w niewybrednych słowach atakuje Holandię jako kraj „pedałów i narkomanów" i inni ubolewają nad artystycznym poziomem utworu. - "Jeżeli to jest holenderski hit karnawału to ja bardzo współczuję wszystkim Holendrom gustu - w czasach disco-polo tandeta muzyczna była na lepszym poziomie" - kwituje Wov. To jeden z deliktaniejszych wpisów. Przeważają raczej wulgarne wyzwiska. TEKST : Refren: Busik, busik Busik pełny Polaków Busik, busik Go! Go! Go! Rano, po południu, późnym wieczorem Przejeżdża po naszej ulicy busik pełny Polaków Popatrz jak jadą, skąd przybywają Jak siedzą schowani Na zewnątrz i w budynku patrzą niepewnie Przyjeżdżają razem Po parę groszy i puszkę piwa Przyjeżdzają pomagać, po to tutaj są Tak, widzisz ich wszędzie, nie ma już problemu granic Są moimi idolami Gdziekolwiek stoję lub idę mogę do nich pomachać Taki busik pełny Polaków Znowu wynajęli jeden z okolicznych domów Wszystkim bardzo miło A wieczorem praca skończona I polkę grają piekielnie glośno mariksha otrzymał podziękowania za ten przydatny post od: 23-01-08, 08:56 #2 ..:: Member ::.. Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii no cóż to tylko determinacja, bo mają kogoś - nie bez przyczyny - na kim mogą się odreagować. z kolei u nas to oni są pośmiewiskiem: mają potoczny przydomek serowe głowy, Holender zawsze jest kojarzony z przyczepą campingową za samochodem oraz rozpowszechniany jest pogląd, że ten, kto nie zdał egzaminu na prawo jazdy otzymuje żółte tablice rejestracyjne. ;) jeżeli nie są w stanie podjąć czy wykonać pewnych prac, to muszą zatrudnić innych, a przgadywać i wyśmiewać potrafi każdy, nawet głowa z sera. ciekaw jestem, co będzie jak zareauguja bałkańczyków i ruskich. wtedy żarty się sokńczą. 23-01-08, 14:35 #3 XXX Guardian Rozdane podziękowania: 25 Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii Z jednej strony to śmieszne, teledysk wykonany w zabawny sposób (sama muzyka zabija śmiechem, już polskie disco-polo jest na wyzszym poziomie:)) choć sam fakt przedstawiania Polaków w taki sposób jest troche przykry, ale dobrze że chłopaki na filmiku raczą się akurat Żywcem i Panem Tadeuszem ( w żeczywistości jest napewno inaczej :)) 17-12-08, 14:46 #4 vegeta82 Gość Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii Głupawy teledysk , którym zachwycają się głupawi Holendrzy. 17-12-08, 14:59 #5 ..:: sDcv Member ::.. Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii Obejrzyjcie tylko jeden odcinek "Londyńczyków " to przekonacie się jak sami się ośmieszamy w tym serialu . ( Że też takie głupoty kręcą.) Więc nie dziwmy się Holendrom bo trochę prawdy w tym filmiku jest na pewno i również nie dotyczy on wszystkich Polaków za granicą. 17-12-08, 16:54 #6 ..:: sDcv Member ::.. Rozdane podziękowania: 17 Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii Zamieszczone przez MARK_68 Obejrzyjcie tylko jeden odcinek "Londyńczyków " Nie zmusisz mnie :) Za żadne skarby tego chłamu nie obejrzę Osobiście raczej bym się skłaniał do tej odpowiedzi : Zamieszczone przez mariksha Jednak Wielu internautów uważa utwór za skandal i w niewybrednych słowach atakuje Holandię jako kraj „pedałów i narkomanów" i inni ubolewają nad artystycznym poziomem utworu. - "Jeżeli to jest holenderski hit karnawału to ja bardzo współczuję wszystkim Holendrom gustu - w czasach disco-polo tandeta muzyczna była na lepszym poziomie" - kwituje Wov. To jeden z deliktaniejszych wpisów. Przeważają raczej wulgarne wyzwiska. 17-12-08, 19:19 #7 ..:: sDcv Member ::.. Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii W Holandii jest większa swoboda moralna i polityczna więc i humor mają do filmu to obejrzałem tylko jeden dla ciekawości co za badziewie. 29-12-08, 21:06 #8 ..:: Junior Member ::.. Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii świetny naród, nie ma się o co obrażać. Wyśpiewali całą prawdę - większość polaków za granicą tak się zachowuje. Najtańsze sklepy, najtańszy alkohol, buty cwaniaki do dresików lekko przetartych na tyłku. 29-12-08, 23:14 #9 ..:: Member ::.. Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii To tak samo jak my śmiejemy się z tego, że w Holandii panuje wolność gatunku (ghomoseksualiści mogą się żenić...). Nie ma o co się obrażać, oni śmieją się z nas, my śmiejemy się z nich. 01-01-09, 13:52 #10 ..:: Trial Member ::.. Odp: Piosenka o Polakach hitem w Holandii Każda nacja ma swoich "polaków". My śmiejemy się z Ruskich i Czechów, Grecy z Cypryjczyków i Turków itd. Nie ma co przywiązywać do tego wagi, wszystko to wynika ze stereotypów i uprzedzeń. Trzeba szczerze powiedzieć, że część naszych rodaków, bardzo się przyczyniła do powstania takiego, a nie innego obrazu Polaka. Witaj na - Najlepszym forum komputerowym! Zarejestruj się, a gdy tylko aktywujesz swoje konto, będziesz miał(a) pełny dostęp do zawartości forum! Nowe znajomości i ciekawe dyskusje, są na wyciągnięcie ręki ! ##0,Above & Beyond## wszyscy użytkownicy znają doskonale. Znacie ich muzykę, widzieliście i słuchaliście ich na żywo, niektórzy słuchają ich audycji, kupują płyty z ich wytwórni. Prawdopodobnie jednak nie wiedzieliście dotąd wiele na temat ich prywatnego życia, postanowiliśmy więc dowiedzieć się paru rzeczy na ten temat od lidera grupy Tony’ego McGuinnesa. Jak wam się pracuje we trójkę? - Właśnie o tym rozmawialiśmy ostatnio, więc mam ten temat świeżo w głowie. Głównie polega to na tym, że trzy osoby mają wspólny cel, ale różne zdolności. Above & Beyond i nasza muzyka to coś, co nas łączy. Wszyscy kochamy elektroniczną muzykę taneczną, kochamy trance. Każdy z nas ma inne zdolności i dzięki temu możemy tworzyć różne rzeczy. Zacznijmy od Paavo. - Paavo, gdy jeszcze mieszkał w Finlandii, tworzył muzykę do teatrów, czyli musiało to być bardzo emocjonalne. Uzupełniał muzycznie przesłanie płynące ze sceny, to trudna sprawa. Moim zdaniem to właśnie jest najważniejszy wkład, jaki wniósł on do Above & Beyond. Paavo uwielbia twórcę soundtracków Thomasa Newmana. Wniósł do naszej muzyki smutne, fortepianowe partie. Jono? - Jono to jest człowiek, który ekscytuje się brzmieniem. Z wielkim zapałem opowiada o wykonawcach, których słuchał w przeszłości i zachwycał się ich produkcją takich, jak Pet Shop Boys czy New Order. Zwraca uwagę na basy, które pojawiają się w drugiej minucie… Na ten jeden moment w utworze! To dla niego bardzo ważne. Oczywiście interesuje go również cała paleta brzmień, które ostatecznie znajduje się w danej produkcji. A ty? - Ja najbardziej z nas wszystkich lubię piosenki, zawsze tak miałem. Melodie i teksty są dla mnie najważniejsze. We trójkę więc jesteśmy samowystarczalni, każdy ma inną działkę i inaczej wpływa na twórczość Above & Beyond. Zdarzają się problemy? - Dobrze się dogadujemy, co myślę słychać – w przeciwnym wypadku tworzylibyśmy złą muzykę. Czasem walczymy o swoje, o coś, co każdemu z nas osobna wydaje się ważne. Każdy chce przepchnąć swój pomysł, to naturalne, chce, by pozostali zrozumieli jego koncepcję. Nie jest to proste, ale staramy się jak tylko możemy, żeby wygrywały pomysły najlepsze. Pracujemy jednak ze sobą na tyle długo, że wiemy czego się po sobie spodziewać. Każdy walczy o swoje pomysły? - To nie jest miłe, gdy artysta słyszy od innego, że jego linia basowa czy refren nie są wystarczająco dobre i trzeba je zmienić. Jednak jeśli naprawdę chcesz tworzyć dobrą muzykę, musisz to zaakceptować. Jeśli to cię zdenerwuje, wyjdź na chwilę i wróć za jakiś czas (śmiech). Jesteśmy już do tego przyzwyczajeni, do siebie również, jesteśmy jak robimy dla naszej publiczności, jesteśmy jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz tego wszystkiego. To nam pomaga być skoncentrowanymi na tym, co najważniejsze – różnice personalne muszą być zapominane, dla wspólnego dobra. A gdybyście dostali tydzień wolnego i mieli zapomnieć o muzyce, jak byście spędzali czas? - Paavo pewnie spędziłby ten czas z żoną i dzieckiem, za kilka tygodni zresztą będzie miał już drugie. Pochodzi z Finlandii, więc Anglia wciąż jest dla niego czymś nowym, myślę, że chciałby trochę bliżej poznać ten kraj. Jono poleciałby do Stanów do swojej dziewczyny i pojeździłby z nią swoim nowym samochodem. Czym sam byś się zajął? - Dawno już nie miałem wolnego tygodnia. Gdyby mi się przytrafił, poleciałbym ponurkować. Nie robiłem tego już od 7 lat! Wcześniej nurkowałem 3-4 razy w roku. Teraz jednak ciągle jesteśmy w trasie, a po takim nurkowaniu musisz odczekać dobę, zanim wsiądziesz do samolotu. Choć nawet kiedy miałbym wolny tydzień, tak czy inaczej wymyślałbym muzykę, tworzył piosenki i śpiewał – to lubię najbardziej. Co jeszcze robisz w wolnym czasie? - Relaksuję się jeżdżąc na rowerze i dużo czytam. Właśnie skończyłem „To nie jest kraj dla starych ludzi” Cormaca McCarthy’ego – to książka, na podstawie której nakręcono oscarowy film. Nie wiem czy zdążyli już to przetłumaczyć na polski, ale jeśli tak, to polecam wszystkim – to fantastyczna książka! Kocham czytać powieści, zwłaszcza o teorii chaosu i złożoności. To moje ulubione rzeczy. Brzmi ciekawie. - Nazwa trochę wprowadza w błąd, brzmi jak teoria na temat rzeczy, które nie mają żadnego porządku. Wierzę, że świat jest jednak poukładany, wszystko jest trybem w wielkiej maszynie. I nie mam tu na myśli ostatnich 200 lat, ale całą historię naszego świata, a nawet wszechświata. To jak wyglądają drzewa, to jak ludzie się ze sobą kontaktują, ma podłoże w naszej głębokiej przeszłości, wszystko jest powiązane. Można to zaobserwować na przykładzie tego jak rozwijają się korporacje w ostatnich 15 latach – oni doszli do tego, jak sprzęgnąć ze sobą tryby w maszynie, by była bardziej efektywna. Firma jako żyjący organizm bierze przykład z życia samego w sobie, z tego, jak zorganizowany jest chociażby organizm człowieka, albo jak poukładane są pewne rzeczy w przyrodzie. To jest trudny temat, ludzie generalnie nie chcą na ten temat rozmawiać. Podoba im się, że pogoda jest przewidywalna, ale nie chcą wiedzieć, że to ma związek z ogólną przewidywalnością wszechświata. Człowiek też jest przewidywalny, czy w ekonomii czy prywatnie – w określonych okolicznościach wszyscy zachowują się podobnie. Na szczęście mamy jeszcze opcję przemyślenia tego i przy następnej okazji zachowania się inaczej. Opowiedz nam coś o Anglii. - Najlepsza rzecz, jaka się przydarzyła Anglii, to ilu Polaków tu się pojawiło w ostatnim czasie. Poważnie – to jedno z najbardziej odświeżających wydarzeń w naszej najnowszej historii. Muszę tu być ostrożny, żeby nie zabrzmiało to protekcjonalnie, bo dobrze wiem, dlaczego Polacy przyjeżdżają na Wyspy. Jest jednak coś takiego, że my Anglicy dawno straciliśmy poczucie wartości pracy. Jeszcze kilka lat temu Polacy udawali Anglików, twierdzili, że mają na imię Jack, a potem okazywało się, że ich imię jest dużo bardziej skomplikowane. Teraz jest inaczej? - Tak, Polacy dumnie przyznają się do bycia Polakami, a my Anglicy chcemy polskich budowlańców i dekoratorów wnętrz. Ponieważ pracują ciężej i lepiej. Anglikom wszystko od jakiegoś czasu przychodzi zbyt łatwo, staliśmy się leniwi. Ostatnio rozmawiałem ze znajomym, który ma gospodarstwo i w tej chwili zatrudnia właściwie tylko Polaków – mówi, że pod ich wpływem kompletnie odmienił sposób, w jaki jego farma funkcjonuje. Jego pracownicy nie tylko dobrze pracują i są uczciwi, do tego są bardziej związani z ziemią. My Anglicy nie wiemy skąd pochodzi nasze jedzenie, od niedawna zaczynamy znów zwracać na to uwagę, bo to dobre i dla nas i dla środowiska. Dotychczas raczej kupowaliśmy coś w plastikowym pudełku i nie wiedzieliśmy nawet jak wygląda krowa. Polacy w Anglii to naprawdę fantastyczna sprawa, pod wieloma względami, nie tylko z powodu ich ciężkiej pracy. Dużo nam dają świeżości. A jak zmieniła się w ostatnich latach muzyczna Wielka Brytania? - Największa zmiana to ilość nowych artystów robiących krótkie kariery. Kiedyś gwiazdy kreowane były przez wielkie wytwórnie, teraz dzięki myspace to wygląda inaczej. Często, gdy podpisujesz kontrakt z wytwórnią, już jesteś znany, bo sam sobie na to zapracowałeś. To powoduje też, że wszystkiego jest dużo więcej i trudno się przez to przepchać i znaleźć coś ciekawego, zniknęły filtry, które wszystko selekcjonowały. Dzisiejsze sukcesy wykonawców są mniejsze niż kiedyś, ale też więcej artystów go osiąga. Czasy gwiazd typu David Bowie czy Michael Jackson już nie wrócą. Teraz Lilly Allen wydaje jedną płytę i za chwilę ma talkshow w telewizji, dziś ludzie są sławni z tego, że są sławni. A ci, co odnoszą te sukcesy na mniejszą skalę, są też mniej rozpoznawalni – u nas króluje teraz Daffy – jest całkiem dobra, ale tak naprawdę niewielu o niej słyszało. Podobno myślicie o „Oceanlab unplugged”? - Rzeczywiście pojawiła się taka koncepcja. Jono gra na basie i na klawiszach, Paavo gra na klawiszach, ja gram na gitarze – jesteśmy w stanie zagrać na żywo. Zrobilibyśmy to nawet dla zabawy, bo uważam, że granie muzyki z innymi ludźmi to świetna sprawa. Co innego programowanie w komputerze, a co innego wspólne granie. Kiedy siadasz i zaczynasz grać z innymi, czujesz, że coś wyjątkowego się dzieje w powietrzu. To mogłoby się udać, bo większość waszych numerów to dobre piosenki. - Oczywiście robimy też typowo klubowe numery jak „Buzz”, wszystkie rzeczy Tranquility Base. Jeśli chodzi o Above & Beyond i Oceanlab, to przede wszystkim piosenki, stworzone głównie na gitarze akustycznej i fortepianie. W ten sposób się rodziły, więc możemy wrócić do tego punktu. Granie na evencie dla tysięcy ludzi to zupełnie inne doświadczenie? - Na pewno. Na dużych imprezach lubię wysokie sceny, najlepiej z dużą ilością miejsca do poruszania się. Nie jestem zbyt wysoki, więc kiedyś, gdy bawiłem się w klubach, szukałem zawsze jakiegoś podwyższenia, żeby móc widzieć ludzi. Cieszę się więc, że na imprezach mam swoje podium (śmiech). Niewiele się zmieniło od czasów mojego bawienia się w klubach – nadal tańczę, bawię się razem z ludźmi. Na dużych eventach nie możesz zabrać ludzi w dokładnie taką podróż, jaką byś chciał, jak to ma miejsce w klubie. Masz przed sobą tysiące ludzi, nie wszyscy są twoimi fanami i musisz to wziąć pod uwagę. Dla wielu jesteście ostoją klasycznego trance. - Trudno mi się z tym zgodzić – posłuchaj remiksu dla Dido, albo „Liquid Love” czy „Buzz”. Sporo naszych nagrań brzmi inaczej, niż ludzie by się spodziewali. Od jakiegoś staramy się robić inne rzeczy, jak nasz album „Tri State” – ten materiał w większości różni się od typowego „138 Top of The Night Trance”. Poczekaj na płytę Oceanlab – to bardziej album zespołu niż typowa taneczna rzecz. Niektórzy postrzegają nas ciągle tak samo, ale myślę, że byliśmy już w wielu różnych miejscach i będziemy w przyszłości w wielu następnych. Nie mogę się już doczekać, aż pojawi się album Oceanlab i remiksy, które tworzymy do tego materiału. Ale jednak w waszych setach mniej jest motywów electro, ciężkich basów czy innych hałasów. Pamiętamy, gdy pierwszy raz graliście u nas na evencie „Sattelite” w 2004 roku… - Tak, właśnie o tym rozmawialiśmy niedawno – nie chcemy stać w miejscu. Popatrz na Deadmau5 – zrobił jeden przebój, potem następny brzmiący identycznie, potem inni zaczęli kopiować jego brzmienie. Gdy my zaczynaliśmy, nazywano to brzmieniem Above & Beyond, potem inni zaczęli tworzyć w podobny sposób. To brzmienie nadal jest żywe, ale dla nas i dla wielu innych jest to brzmienie, które słyszeli już wiele razy w przeszłości. Jeśli jesteś dj-em, musisz iść do przodu z całą sceną, z klubowiczami. Oni teraz chcą więcej bzyczących, brudnych brzmień i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Popatrz na Sandera van Doorna. Jeszcze 2 lata temu grał w tempie 140, teraz gra 128. Jednocześnie udało mu się zachować jego charakterystyczne brzmienie. Linie basowe jeszcze lepsze, tempo dużo wolniejsze – w tym kierunku zmierza świat. Na koniec słów kilka o Anjunabeats. Jak znajdujecie na to czas? - Mieliśmy ostatnio zebranie, na którym doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy pomocy. Nasza trójka chce się skupić na muzyce, biznesem zajmą się inni. Mamy kilku nowych artystów, którym chcemy bardziej wydatniej pomagać, w tym Krzysztofowi znanemu jako Nitrous Oxide. Jak sobie radzicie w trudnych czasach? - Oczywiście czujemy mocno, że sytuacja na rynku muzycznym się pogarsza – gdyby nie nasze sklepy, inne aktywności, pewnie już byśmy nie istnieli. Teraz w Anglii dużo myśli się o zmianach prawnych, które utrudnią nielegalne ściąganie plików. Inaczej się nie da – ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, co robią. Na zasadzie: jeśli to jest takie proste, nie może być takie złe. Najgorsze jest to, że niektórzy zarabiają na nielegalnym obrocie plikami, i to przede wszystkim trzeba ścigać. Ja osobiście nigdy nie ściągałem nielegalnie i nigdy nie będę, mam solidny moralny kręgosłup w tej kwestii. Żałuję tylko bardzo, że wielu utalentowanych muzyków zajęło się tworzeniem np. do telewizji, bo doszli do wniosku, że w przemyśle muzycznym nie ma już pieniędzy do zarobienia. Dziękuję za wywiad. Również bardzo dziękuję i do zobaczenia na Godskitchen 5 kwietnia we Wrocławiu! Rozmawiał: Marcin Żyski / redaktor naczelny DJ Magazine Polska Do rzezi wołyńskiej, nazywanej przez część ekspertów ludobójstwem, doszło w 1943 i 1944 roku. Jak szacują historycy, ukraińscy nacjonaliści (UPA) wymordowali w tym czasie nawet 100 tys. Polaków. By pozbawić naszych rodaków życia, stosowali wręcz nieludzkie metody. Poniżej lista 135 niewyobrażalnych metod, jakie stosowali Ukraińcy: - Wbijanie dużego i grubego gwoździa do czaszki głowy - Zdzieranie z głowy włosów ze skórą (skalpowanie) Zobacz także - Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czaszkę głowy - Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czoło - Wyrzynanie na czole "orła" - Wbijanie bagnetu w skroń głowy - Wyłupywanie jednego oka - Wybieranie dwoje oczu - Obcinanie nosa - Obcinanie jednego ucha - Obrzynanie obydwu uszu - Przebijanie kołami dzieci na wylot - Przebijanie zaostrzonym grubym drutem ucha na wylot drugiego ucha - Obrzynanie warg - Obcinanie języka - Podrzynanie gardła - Podrzynanie gardła i wyciąganie przez otwór języka na zewnątrz - Podrzynanie gardła i wkładanie do otworu szmaty - Wybijanie zębów - Łamanie szczęki - Rozrywanie ust od ucha do ucha - Kneblowanie ust pakułami przy transporcie jeszcze żywych ofiar - Podcinanie szyi nożem lub sierpem - Zadawanie ciosu siekierą w szyję - Pionowe rozrąbywanie siekierą głowy - Skręcanie głowy do tyłu - Robienie miazgi z głowy przez wkładanie głowy w ściski zaciskane śrubą - Obcinanie głowy sierpem - Obcinanie głowy kosą - Odrąbywanie głowy siekierą - Zadawanie ciosu siekierą w szyję - Zadawanie ran kłutych w głowie - Cięcie i ściąganie wąskich pasów skóry z pleców - Zadawanie innych ran ciętych na plecach - Zadawanie ciosów bagnetem w plecy - Łamanie kości żeber klatki piersiowej - Zadawanie ciosu nożem lub bagnetem w serce lub okolice serca - Zadawanie ran kłutych nożem lub bagnetem w pierś - Obcinanie kobietom piersi sierpem - Obcinanie kobietom piersi i posypywanie ran solą - Obrzynanie sierpem genitalii ofiarom płci męskiej - Przecinanie tułowia na wpół piłą ciesielską - Zadawanie ran kłutych brzucha nożem lub bagnetem - Przebijanie brzucha ciężarnej kobiecie bagnetem - Rozcinanie brzucha i wyciąganie jelit na zewnątrz u dorosłych - Rozcinanie brzucha kobiecie w zaawansowanej ciąży i w miejsce wyjętego płodu, wkładanie np. żywego kota i zaszywanie brzucha - Rozcinanie brzucha i wlewanie do wnętrza wrzątku - kipiącej wody - Rozcinanie brzucha i wkładanie do jego wnętrza kamieni oraz wrzucanie do rzeki - Rozcinanie kobietom ciężarnym brzucha i wrzucanie do wnętrza potłuczonego szkła - Wyrywanie żył od pachwiny, aż do stóp - Wkładanie do pochwy - waginy rozżarzonego żelaza - Wkładanie do waginy szyszek sosny od strony wierzchołka - Wkładanie do waginy zaostrzonego kołka i przepychanie aż do gardła, na wylot - Rozcinanie kobietom przodu tułowia ogrodniczym scyzorykiem, od waginy, aż po szyję i pozostawienie wnętrzności na zewnątrz - Wieszanie ofiar za wnętrzności - Wkładanie do waginy szklanej butelki i jej rozbicie - Wkładanie do otworu analnego szklanej butelki i jej stłuczenie - Rozcinanie brzucha i wsypywanie do wnętrza karmy dla zgłodniałych świń tzw. osypki, który to pokarm wyrywały razem z jelitami i innymi wnętrznościami - Odrąbywanie siekierą jednej ręki - Odrąbywanie siekierą obydwóch rąk - Przebijanie dłoni nożem - Obcinanie palców u ręki nożem - Obcinanie dłoni - Przypalanie wewnętrznej strony dłoni na gorącym blacie kuchni węglowej - Odrąbywanie pięty - Odrąbywanie stopy powyżej kości piętowej - Łamanie kości rąk w kilku miejscach tępym narzędziem - Łamanie kości nóg w kilku miejscach tępym narzędziem - Przecinanie tułowia na wpół piłą ciesielską, obłożonego z dwóch stron deskami - Przecinanie tułowia na wpół specjalną piłą drewnianą - Obcinanie piłą obie nogi - Posypywanie związanych nóg rozżarzonym węglem - Przybijanie gwoździami rąk do stołu, a stóp do podłogi - Przybijanie w kościele na krzyżu rąk i nóg gwoździami - Zadawanie ciosów siekierą w tył głowy, ofiarom ułożonym uprzednio głową do podłogi - Zadawanie ciosów siekierą na całym tułowiu - Rąbanie siekierą całego tułowia na części - Łamanie na żywo kości nóg i rąk w tzw. kieracie - Przybijanie nożem do stołu języczka małego dziecka, które później wisiało na nim - Krajanie dziecka nożem na kawałki i rozrzucanie ich wokół - Rozpruwanie brzuszka dzieciom - Przybijanie bagnetem małego dziecka do stołu - Wieszanie dziecka płci męskiej za genitalia na klamce drzwi - Łamanie stawów nóg dziecka - Łamanie stawów rąk dziecka - Zaduszenie dziecka przez narzucenie na niego różnych szmat - Wrzucanie do głębinowych studni małych dzieci żywcem - Wrzucanie dziecka w płomienie ognia palącego się budynku - Rozbijanie główki niemowlęcia przez wzięcie go za nóżki i uderzenie o ścianę lub piec - Powieszenie za nogi zakonnika pod amboną w kościele - Wbijanie dziecka na pal - Powieszenie na drzewie kobiety do góry nogami i znęcanie się nad nią przez odcięcie piersi i języka, rozcięcie brzucha i wybranie oczu oraz odcinanie nożami kawałków ciała - Przybijanie gwoździami małego dziecka do drzwi - Wieszanie na drzewie głową do góry - Wieszanie na drzewie nogami do góry - Wieszanie na drzewie nogami do góry i osmalanie głowy od dołu ogniem zapalonego pod głową ogniska - Zrzucanie w dół ze skały - Topienie w rzece - Topienie przez wrzucenie do głębinowej studni - Topienie w studni i narzucanie na ofiarę kamieni - Zadźganie widłami, a potem pieczenie kawałków ciała na ognisku - Wrzucenie dorosłego w płomienie ogniska na polanie leśnej, wokół którego ukraińskie dziewczęta śpiewały i tańczyły przy dźwiękach harmonii - Wbijanie koła do brzucha na wylot i utwierdzanie go w ziemi - Przywiązanie do drzewa człowieka i strzelanie do niego jak do tarczy strzelniczej - Prowadzenie nago lub w bieliźnie na mrozie - Duszenie przez skręcanie namydlonym sznurem zawieszonym na szyi, zwanym arkanem - Wleczenie po ulicy tułowia przy pomocy sznura zaciśniętego na szyi - Przywiązanie nóg kobiety do dwóch drzew oraz rąk ponad głową i rozcinanie brzucha od krocza do piersi - Rozrywanie tułowia przy pomocy łańcuchów - Wleczenie po ziemi przywiązanego do pojazdu konnego - Wleczenie po ulicy matki z trojgiem dzieci, przywiązanych do wozu o zaprzęgu konnym w ten sposób, że jedną nogę matki przywiązano łańcuchem do wozu, a do drugiej nogi matki jedną nogę najstarszego dziecka, a do drugiej nogi najstarszego dziecka przywiązano nogę młodszego dziecka, a do drugiej nogi młodszego dziecka, przywiązano nogę dziecka najmłodszego - Przebicie tułowia na wylot lufą karabin - Ściskanie ofiary drutem kolczastym - Ściskanie razem dwie ofiary drutem kolczastym - Ściskanie więcej ofiar razem drutem kolczastym- - Periodyczne zaciskanie tułowia drutem kolczastym i co kilka godzin polewanie ofiary zimną wodą w celu odzyskania przytomności i odczuwania bólu i cierpienia - Zakopywanie ofiary do ziemi na stojąco po szyję i w takim stanie jej pozostawienie - Zakopywanie żywcem do ziemi po szyję i ścinanie później głowy kosą - Rozrywanie tułowia na wpół przez konie - Rozrywanie tułowia na wpół przez przywiązanie ofiary do dwóch przygiętych drzew i następnie ich uwolnienie - Wrzucanie dorosłych w płomienie ognia palącego się budynku - Podpalanie ofiary oblanej uprzednio naftą - Okładanie ofiary dookoła słomą-snopem i jej podpalenie, czyniąc w ten sposób pochodnię Nerona - Wbijanie noża w plecy i pozostawienie go w ciele ofiary - Wbijanie niemowlęcia na widły i wrzucanie go w płomienie ognia - Wyrzynanie żyletkami skóry z twarzy - Wbijanie dębowych kołków pomiędzy żebra - Wieszanie na kolczastym drucie - Zdzieranie z ciała skóry i zalewanie rany atramentem oraz oblewanie jej wrzącą wodą - Przymocowanie tułowia do oparcia i rzucanie w nie nożami - Wiązanie - skuwanie rąk drutem kolczastym - Zadawanie śmiertelnych uderzeń łopatą - Przybijanie rąk do progu mieszkania - Wleczenie ciała po ziemi, za nogi związane sznurem - Przybijanie małych dzieci dookoła grubego rosnącego drzewa przydrożnego, tworząc w ten sposób tzw. "wianuszki". Źródło: Opracownie dr. Aleksandra Kormana w: Na Rubieży (Nr 35, 1999 r.)

piosenka o polakach w anglii