Kliknij tutaj --> 🐚 wiersz o lecie i wakacjach
Czy zima może być w lecie? Co robić, żeby dzieci nie były uparte? Skąd wiadomo, że zawsze po czwartku jest piątek? Dlaczego niektóre orzechy są puste? O tym, czego sam nie wiedział. Urządziły w lesie zjazd. To pana, proszę pana, zupełnie, ale to zupełnie nie obchodzi!”. Teksty wierszy dla dzieci Jana Brzechwy, wiersz Krasnoludki.
Powrót z wakacji. Roześmiała się znów szkoła, jest w niej gwarno i wesoło. Do kochanej budy starej. już dzieciaki powracały. Z miejsc uroczych i zakątków. i przywiozły z nich pamiątki. Z jezior, nizin oraz pola. na wystawę w swojej szkole.
o piękną pogodę. Jedziemy na wakacje nad morze, na plażę. Kolorowe muszelki przynieś, falo, w darze. Jedziemy na wakacje w te góry wysokie. Nie chowajcie się, szczyty, za mgłą, za obłokiem. Jedziemy na wakacje Na Mazury? Może! Wyjrzyj z krzaków, prawdziwku, czekaj na nas w borze. Czesław Janczarski. Bajeczki Bajeczki Bajeczki
Wierszyki o wakacyjnych pamiątkach. Wakacje już się skończyły, ale zawsze jest miło powspominać. Właśnie wczoraj na lekcji dzieci opowiadały koleżankom i kolegom historyjki związane z wakacyjnymi pamiątkami. Przy tej okazji pisały krótkie wierszyki oraz rysowały swoje pamiątki z wakacji. Oto niektóre z nich: Natalia Kopacz.
Poniżej znajdziesz zagadki dla dzieci o wakacjach i o wszystkim co z nimi związane. Możesz rozwiązywać je latem na świeżym powietrzu albo zachować na deszczowe dni spędzane w domu. Świetnie sprawdzą się także dla zabicia nudy podczas wakacyjnych podróży pociągiem, samochodem i samolotem. Sprawdź także: Moje wymarzone wakacje
Comment Rencontrer Un Homme Quand On Est Gay. Sekrety lata. Do plecaka schowaj słońce i wyruszaj na wakacje. Lato piękne i gorące, pociąg czeka już na stacji. Weź na drogę dobry humor, by cię nigdy nie opuszczał. Mijaj miasta z wielką dumą, w leśne gąszcze się zapuszczaj. Tutaj poznasz smak przygody i poczujesz czas swobody. I niejedno cię zaskoczy, to,co ujrzą twoje oczy. Lato w sobie wiele kryje, piękne chwile z nim przeżyjesz. Marzena Szczepańska.
.....................................................@@@@@@@@@@@@@@................................................................Kiedyś na Mazury się wybiorężeby poszaleć trochę sobie,przyjaciół ze sobą zabiorę,prawdziwe wakacje sobie opalać się, łowić ryby,pływać, żeglować, w piłkę grać,pójdę do lasu zbierać grzybyi wśród natury się rankiem stopy rosą,wieczorem z grilla przysmaki jeść,na niebie gwiazdy liczyć nocą,swobodne, beztroskie życie wieść.......................................................@@@@@@@@@@@@@@@@.......................................................Tęsknię za morzem ,za ciepłym słońcemSpacerem plażą o zachodzieŁagodnym szumem fal tańczącychTęczowym światła odbiciem w wodzie Usiąść na piasku bez pośpiechuNa horyzoncie w statek wbić oczyRozpuścić myśli na cztery stronyA morze fale niech toczy i toczy.....Tęsknię za ciszą i spokojemRozleniwioną duszą o świciePozostawieniem trosk codziennychI zatrzymaniem pędu życia.............................................................@@@@@@@@@@@@@@@.....................................................WAKACYJNE UROKI WSINoc się w kołdrę otuliła w gwiazdeczkowe wzory i ćmy wszystkie rozbudziła przyklejone w dzień do story księżyc jak zwinięta przędza różkami do góry uparcie przepędza poszarpane niby-chmury przestrzeń ciasno rozświerszczona w suszonych grzybów zapachu i tylko brzemienny konar jabłkami bije po dachu sen się kładzie na poduchę na spoconej skórze komar brzęczy tuż nad uchem -zapowiada burze ..........................................................@@@@@@@@@@@@@..................................................................
Odpowiedzi karo2601 odpowiedział(a) o 20:30 Witamy Cię lato, witamy,Niedługo, niestety Cię miniesz, pobiegamy po kwiecistej łące,Przyjrzymy się czerwonej tysiące barwnych kwiatów,Upleciemy duŜo wianków zchabrów i maków. Lato Paulina Mogilska Zaczynają się wakacje będziemy mieć wolny czas. Powiewa ciepłym wiatrem, łąkami pachnie nam. Siedzimy przy ognisku. Wesoło wszystkim jest, Ŝe lato pełne przygód do nas uśmiecha się. Za dni kilka –o tej porzebędę witać polskie najbardziej mi się marzyżeby bawić się na ja chciałbym dotknąć chmuryi dlatego jadę w z mamą, razem z tatąw górach lubię spędzać na morze nie mam jechać het- do tam z dziadkiem zbierać grzybyalbo w rzece łowić mnie to najlepsza porażeby wskoczyć do chcę w upał chodzić w jechać na góry, las i rzeka;Wszystko to już na nas zaczęło się już latoJedźmy mamo, jedźmy tato. Lato - dzień radosnypo odejściu wiosnyLato - czas wesołynie trzeba iść do szkołyLato - nauczyciele mają racjeże boskie są wakacjeLato - czas płynie leniwiejak pociąg w oliwiebez łaski i gracjiciągnąc wagon z końcem wakacji Bo lato ociepla serce człowieka . Bo lato pozwala odpocząć . Bo lato rozgrzewa serca . Gdy lato trwa nie myśl kochana co zdarzyć się może , Bo w lecie piękne są wszystkie chwile . <33Odpisz mi na profil czy może być . ; ] Uważasz, że ktoś się myli? lub
Moje Letnie Wakacje Lato lipcowe lato Czekało z koszykiem kwiatów Czekało tutaj z uśmiechem By objąć mnie letnim oddechem Poranne zbudziło się słońce Leniwe i słodko gorące Promykiem w nosie zakręci I nęci zapachem... nęci Morze, jeziora i góry Naiwne letnie lektury Gdzieś koc na zielonej łące Dni jasne, sennie kojące Zrywasz truskawki czerwone, Jabłka soczyście złocone Jesz lody waniliowe Zimne - przyjemnie lodowe Śmiechy serdeczne od rana Płyną jak bańka mydlana - lśnią Więc przyznaj mi rację Nie Ma Jak Letnie WAKACJE!
Szkoła wywołuje wiele pięknych wspomnień. Najlepiej w słowa potrafią ubrać je poeci. W pięknych wersach zawierają to, co chcielibyśmy wyrazić mówiąc o dawnych latach spędzonych w szkolnej ławie. Wiersze o szkole to nie tylko sentymentalna lektura po latach dla dorosłych, ale często są także poszukiwane przez najmłodszych na szczególne okazje, typu akademie z okazji Dnia Nauczyciela, rozpoczęcia czy też zakończenia roku. Przygotowaliśmy dla Was małe zestawienie najpiękniejszych wierszy o szkole. „Nauka”, Julian Tuwim Nauczali mnie mnóstwa mądrości, Logarytmów, wzorów formułek, Z kwadracików, trójkącików i kółek Nauczali mnie – nieskończoności. Rozprawiali o cudach przyrody, Poznawałem różne tajemnice: W jednym szkiełku – życie w kropli wody, W drugim zaś – kanały na księżycu. Mam tej wiedzy zapas nieskończony: 2(pi)r, H2SO4, Jabłka, lampy Crookesy, Newtony, Azot, wodór, zmiany atmosfery… Wiem o kuli napełnionej lodem, O bursztynie, gdy się go pociera, Wiem, że cialo zanurzone w wodzie Traci tyle, ile … et cethera. Ach, wiem jeszcze, że na drugiej półkuli Słońce świeci, gdy u nas jest ciemno. Różne rzeczy do głowy mi wkuli, Tumanili nauką daremną. I nic nie wiem, i nic nie rozumiem, I wciąż wierzę biednymi zmysłami, Że ci ludzie na drugiej półkuli Muszą chodzić do góry nogami. I do dziś mam taką szkolną trwogę. Bóg mnie wyrwie, a stanę bez słowa. Panie Boże – odpowiadać nie mogę, Ja – wymawiam się, mnie boli głowa. Trudna lekcja, nie mogłem od razu, Lecz nauczę się, po pewnym czasie. Proszę, zostaw mnie na drugie życie, Jak na drugi rok w tej samej klasie. „Pan od przyrody”, Zbigniew Herbert Nie mogę przypomnieć sobie jego twarzy Stawał wysoko nade mną na długich rozstawionych nogach Widziałem złoty łańcuszek popielaty surdut i chudą szyję do której przyszpilony był nieżywy krawat On pierwszy pokazał nam nogę zdechłej żaby, która dotykana igłą gwałtownie się kurczy On nas wprowadził przez złoty binokular w intymne życie naszego pradziadka pantofelka On przyniósł ciemne ziarno i powiedział: sporysz Z jego namowy w dziesiątym roku życia zostałem ojcem, gdy po napiętym oczekiwaniu z kasztana zanurzonego w wodzie ukazał się żółty kiełek i wszystko rozśpiewało się wokoło W drugim roku wojny zabili pana od przyrody łobuzy od historii jeśli poszedł do nieba – może chodzi teraz na długich promieniach odzianych w szare pończochy z ogromną siatką i zieloną skrzynką wesoło dyndającą z tyłu, ale jeśli nie poszedł do góry – kiedy na leśnej ścieżce spotykam żuka, który gramoli się na kopiec piasku podchodzę szastam nogami i mówię: -dzień dobry panie profesorze pozwoli pan że mu pomogę przenoszę go delikatnie i długo za nim patrzę aż ginie w ciemnym pokoju profesorskim na końcu korytarza liści. „Stary profesor”, Wisława Szymborska Spytałam go o tamte czasy, kiedy byliśmy jeszcze tacy młodzi, naiwni, zapalczywi, głupi, niegotowi. Trochę z tego zostało, z wyjątkiem młodości – odpowiedział. Spytałam go, czy nadal wie na pewno, co dla ludzkości dobre a co złe. Najbardziej śmiercionośne złudzenie z możliwych – odpowiedział. Spytałam go o przyszłość, czy ciągle jasno ją widzi. Zbyt wiele przeczytałem książek historycznych – odpowiedział. Spytałam go o zdjęcie, to w ramkach, na biurku. Byli, minęli. Brat, kuzyn, bratowa, żona, córeczka na kolanach żony, kot na rękach córeczki, kwitnąca czereśnia i nad tą czereśnią niezidentyfikowany ptaszek latający – odpowiedział. Spytałam go, czy bywa czasami szczęśliwy. Pracuję – odpowiedział. Spytałam o przyjaciół, czy jeszcze ich ma. Kilkoro moich byłych asystentów, którzy także już mają byłych asystentów, pani Ludmiła, która rządzi w domu, ktoś bardzo bliski, ale za granicą, dwie panie z biblioteki, obie uśmiechnięte, mały Grześ z naprzeciwka i Marek Aureliusz – odpowiedział. Spytałam go o zdrowie i samopoczucie. Zakazują mi kawy, wódki, papierosów, noszenia ciężkich wspomnień i przedmiotów. Muszę udawać, że tego nie słyszę – odpowiedział. Spytałam o ogródek i ławkę w ogródku. Kiedy wieczór pogodny, obserwuję niebo. Nie mogę się nadziwić, ile tam punktów widzenia – odpowiedział. „Nauczyciel”, Józef Baran Patrzą na mnie przez mikroskop a ja na nich przez lunetę i przesuwam jak pionki z ławki do ławki z klasy do klasy Jestem najbardziej krzykliwy w klasie najbardziej przerośnięty wśród repetentów już tyle lat chodzę do szkoły i nie czynię nowych postępów Krnąbrny megaloman nikogo w klasie nie chcę słuchać muszę udawać co ja to nie wiem choć dobrze „wiem że nic nie wiem” Dlatego inni uczniowie kończą szkołę i idą do nowej a ja za karę chodzę i chodzę do tej samej i wciąż od nowa odkrywam odkrytą amerykę i wciąż na nowo wymyślam wymyślony proch
wiersz o lecie i wakacjach